Galeria

1 2 3

Świeżośc

piątek, 19 września 2014

Synku!

Mam takie dni kiedy siedzę przy Twoim łóżku, głaszcze Cię po małej rączce. Takie dni kiedy zdarzy mi się łezkę lub dwie uronić kiedy na Ciebie patrzę. Pojawiłeś się w Naszym życiu tak szybko, ale dopiero teraz wiem jak bardzo samotna byłam za nim stałam się Twoją mamą.



Później się budzisz. Patrzysz na mnie i się uśmiechasz.Chwytasz mnie za rękę.
Przez 20 minut patrzymy na siebie jakbyśmy musieli się upewnić,że jesteśmy razem.
Wtedy myślę, że to, że jesteś z Nami nie jest przypadkiem.


I choć wielu wyda się to śmieszne...




Wierzę, że pojawiłeś się by pokazać mi jak może wyglądać życie.


 Moje życie jest pełne Ciebie.
Moje życie jest pełne Twojego oddechu,tupotu małych stópek,rozlanego na pościeli kakao.
Już nie jestem sama.

Dziękuje Ci.



Czytaj...

wtorek, 8 lipca 2014

Pomyśl,zanim wrzucisz!

Coraz większą popularnością cieszą się zdjęcia noworodków. Każdy świeżo upieczony rodzic bez problem wrzuca więc na facebooka, zdjęcie malutkiego człowieczka, brudnego, płaczącego i ...nagiego
.
Sezon letni, to doskonała opcja by pokazać swoje dziecko pluskające się w basenie. Kąpielówki? A po co nam one. Maluch lata z gołą pupą, a rodzic dumnie pstryka aparatem by następnie pokazać światu najśliczniejszą pupę świata.



Wszystko, to co zostaje wyświetlone na ekranie naszego komputera pozostaje na twardym dysku. W tym momencie,to co dalej zrobimy zależy od Naszej woli. 
Bardzo często jako rodzice nie zdajemy sobie sprawy z przyszłości takich zdjęć. Wraz z zainteresowaniem fotką rośnie ilość jej powieleń. Tym samym zdjęcia stają się podkładem do złośliwych demotywatorów lub co gorsza trafiają na komputery pedofilów. Ponadto wraz z postępem dalszych pokoleń wiek użytkowników maleje. W tym momencie facebooka posiada już spora grupa dzieci od 7 roku życia. 
Pewnego dnia na zdjęcie Twojego dziecka może trafić kolega/koleżanka z klasy.
Nigdy nie myślałeś rodzicu jak Ono się wtedy poczuje?




Zdjęcia nagiej osoby dorosłej to pornografia. Dlaczego więc z lekką ręką udostępniamy światu zdjęcia Naszych nagich dzieci?

Teraz każdy rodzic zabiera się za grzebanie na facebooku i usuwa kompromitujące zdjęcia swoich maluchów, następnie ustawia wszystkie możliwe prywatności (które i tak nie do końca chronią Wasze albumy).

 Dbajmy o bezpieczeństwo swoje oraz swoich dzieci nie tylko w realu, ale i w sieci.


Czytaj...

sobota, 17 maja 2014

My dziś chcemy być Piratami!

Zazwyczaj jesteśmy Mamą, Tatą i Synkiem. Zazwyczaj... 
Mamy jednak czasami ochotę być kimś zupełnie innym.

Wstajemy rano. Tzn On wstaje, a ja się czołgam.
Jemy śniadanie, oglądamy bajki i zapowiada Nam się całkiem normalny dzień.
Normalny do czasu. Nadchodzi bowiem czasami taki moment, 
że komuś wpada do głowy świetny plan.

W ciągu 15 minut zmieniamy się w piratów!
 Płyniemy w naszej łodzi-pudełko na pościel.
Szukamy skarbów-pudełka z planszówkami.
Mamy najnowszej generacji ster- frizbi
A do skarbu trafiamy dzięki narysowanej 5minut wcześniej mapie :) 
 Po takiej zabawie jesteśmy wyczerpani, a Ksawek idzie "Piracić" do wanny :) 


Następny dzień. Niby nic nowego. Tymczasem w głowie tatusia tli się już pomysł.


"Pomalujmy farbkami!"
No to malowaliśmy. Nikt przecież nie powiedział, że malujemy po kartce :D

Każdy następny dzień jest jeszcze bardziej nie przewidywalny.

Nigdy nie wiadomo kiedy Pan Tata powie "jedziemy na konie"

I pojedziemy bo jak tu się oprzeć tym Panom?


Czasem bawimy się w bardziej delikatny sposób.
Nie znaczy to jednak, że zostajemy "sobą"
Następny dzień przyniósł nam bowiem troszkę...mysich zabaw.
Dodam tylko, że Matka do wyjścia się szykowała.
Nie tajemnicą jest fakt, że na miejsce nie dotarła.
Synuś chciał tylko pomóc mi się pomalować :)


To taka mała część naszych szalonych dni :) 
Inspiracji na zabawę jest mnóstwo. Wystarczy tylko odważnie po nie sięgnąć.
Jak widać inspiracja ta może chować się nawet w kredce do oczu :D

Czytaj...

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Matki (nie)samotne

Jest taki ktoś kto ma maleńkie serduszko na wyłączność. Ktoś kto jest bezpieczną przystanią.
Jest taka kobieta, która uosobieniem siły i odwagi będzie. Taka, którą kiedyś wzorem do naśladowania nazwą. Jest bowiem taka Matka. Matka, która jest całym światem dla małego człowieczka, który co noc zasypia w jej ramionach. Matka, która z samego rana gorące kakao pod kocem wypije i kolejne przygody ulubionych bohaterów opowie. 

                   Beata 18lat, Córka Julka 3latka.
"Zostałam sama, w sumie jeszcze w ciąży ale miałam jeszcze wtedy złudne nadzieje. On był starszy, niby się cieszył na dziecko.. niby, bo zniknął. Wtedy jeszcze nie całkiem, bo mieliśmy kontakt i czasem przyjechał. Schody zaczęły się gdy zbliżał się poród, kontakt był urywany.. Niby dużo chorował, cały czas twierdził że kocha i się nami zaopiekuje. Julkę widział zaledwie 3 razy(pragnę nadmienić że w akcie urodzenia nie jest wpisany) : 1. Gdy miała niecały miesiąc 2. Gdy miała 5 miesięcy 3. Gdy miała 9 miesięcy. Teraz? Teraz nie mam do niego nawet numeru telefonu, czy adresu e-mail. 
Kontakt zerwał z nami z dnia na dzień. Po prostu jak by zniknął. Obecnie uczę się dziennie, pracuję i wychowuję córkę z pomocą rodziny. Staram się by mała miała wszystko to co każde inne dziecko, a wzorzec męski zastępuje jej mój brat,tata oraz obecny partner w którym mam ogromne wsparcie, może z tego względu że sam dziecko ma."   

Gdzieś kilometry dalej. Ulice stąd. Piętro wyżej. Gdzieś. Żyje sobie człowiek, który z dnia na dzień przegrywa swoje życie. Goni za szczęściem,które zostawił daleko za sobą. 
Wypatruje sensu życia, który choć był nie większy niż ziarnko fasoli- istnieje i jest na wyciągnięcie ręki.
Jest gdzieś taki człowiek, który nie zazna prawdziwej miłości. Szczerej. Bezwarunkowej.

Weronika 22lata, Córka Edyta 23miesiące
"Samotną mamą stałam się miesiąc po porodzie kiedy odeszłam od ojca "mami synka". Wróciłam do mamy do Poznania. Był to ciężki okres dla Mnie. Od urodzenia ropiały córce oczka zapisałam ją do okulisty- nawet nie badając jej przepisali kropelki.Jednak po 2 miesiącach zero poprawy pojechałam z Nią do kolejnego specjalisty. Zbadali ją i stwierdzili zaćmę wrodzoną.Nie mogłam się z tym pogodzić przez bardzo długi czas.Dzwonienie do Centrum zdrowia dziecka w Warszawie na termin operacji.Tydzień w szpitalu daleko od domu podłamał Mnie strasznie ale wiedziałam że muszę być twarda dla córki.Tatuś jej nawet nie raczył zadzwonić przez cały tydzień co u Niej. :\Mam na córkę przyznane świadczenie i zasiłek o niepełnosprawność na 2 lata.Wykorzystujemy ten czas na spacery,naukę,zabawę i czas wspólny.Jej ojciec przyjeżdża do Niej 2 razy w miesiącu po godzinne chodź nie ma za sądzonego przez sąd tego. Przyjeżdża i ogląda tv a po godzinie już musi uciekać.Nawet nie potrafi w ciągu tygodnia zapytać co u córki.Ale jestem tego zdania że to on będzie kiedyś żałował ale będzie już za późno.To ja przy niej jestem kiedy jest wesoła,smutna,zła,chora. Mam partnera od pewnego czasu i akceptuje ją bardzo dobrze bo sam ma córkę.I rozumiemy Siebie nawzajem.Edyta lubi spędzać z Nim czas bawić się,spacerować,rozwijać.Po czasie zrozumiałam że bardzo dobrze zrobiłam odchodząc od ojca dziecka.To on Mnie winił za jej chorobę i za wszystko. Teraz prowadzę spokojne życie.I JESTEM SZCZĘŚLIWA.A jak dobrze wiemy.Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.! "

Szczęście szybko biega. Brudzi się kiedy je i zawsze rozleje sok w nieodpowiednim momencie.Szczęście leży, raczkuje, aż w końcu zaczyna chodzić z dnia na dzień rosnąc w siłę. Szczęście kocha książeczki kolorowe i cieple mleko w butelce. Twoje szczęście wypełni Ciebie całą za nim zdążysz się spostrzec.

Natalia 20lat, córka Julka 3 latka

"Będąc w 5 miesiącu ciąży rozstałam się z ojcem Julki,był to dla mnie naprawdę ciężki okres w życiu byłam zamknięta w sobie udając że wszystko jest w porządku ale dałam radę i powoli przygotowywałam się do porodu kupowałam ubranka, wyprawkę myślę że nie różniło się to dużo od innych Mam, no oprócz tego że cieszyłam się tym sama. Teraz nic mi już nie sprawia problemów mój mały przedszkolak świetnie sobie radzi tyle że muszę być bardzo zorganizowana. Julka ma kochającego ojca nie ukrywam między nami nie jest wszystko w porządku chciała bym po prostu żeby więcej czasu spędzał z córką a my nie raz się dogadujemy nie raz nie, mam nadzieję że jest on dobrym wzorcem dla niej a gdy go nie ma to na co dzień ma dziadka którego uwielbia. Spędzam z córką jak najwięcej czasu bawimy się wygłupiamy to jest typowa córeczka mamusi Myślę że Julci nic nie brakuję staram się żeby ta sytuacja miała jak najmniejszy wpływ na nią wydaję mi się że się to udaję. Chodź mimo młodego wieku idzie pogodzić obowiązki i samotne macierzyństwo."
 
Dostosowały się do codzienności. Jakimś cudem wsiąkły tak bardzo w bycie dla Swoich dzieci nie tylko Matkami, że zapomniały o wszystkich mankamentach życia. 
I jakoś tak dziś im lepiej.Bo choć czasami chciałoby się wykrzyczeć, że ciężko, to jest ten Ktoś.
Ktoś kto nie pozwala im twierdzić, że są samotne.
 

"Jestem ja i Ona. Ona i ja..."





Czytaj...

środa, 23 kwietnia 2014

My son

Nigdy nie będę taka jaką mnie chcą. Nigdy też nie będę taka jaką sama siebie chciałabym widzieć. Nie ja siebie kształtuje. Zmieniają mnie ludzie. Zmienia mnie otoczenie. Okropnie chłodne,zakłamane dość często i podkładające kłody pod nogi. Nie ważne jednak ile przeciwności położy się u moich stóp. Przejdę przez nie bardzo chętnie.Z głową podniesioną tak wysoko jak tylko umiem. To nie jest brak pokory. To jest odwaga. Odwaga, która dba o moją pewność siebie. 


Nie jestem idealna. Wielu rzeczy nie potrafię, nie mam też nadzwyczajnych talentów, a i zewnętrznie sporo mankamentów się znajdzie. Stworzyłam jednak świat. Dałam życie komuś kto odbuduje wszystko jednym swoim oddechem. Jednym uderzeniem serduszka poskłada wszystkie rozsypane klocki. To mały ktoś. Tak mały, że do szafki nie dosięga, rąk sam nie umyje i soku sobie nie naleje. To ktoś tak tak wielki duchem, że mi łzy kolejny raz popłyną kiedy się przytuli. Ze szczęścia. Bo ten ktoś jest cały dla mnie, od pierwszego grama. Od pierwszej minuty. To człowiek, który niczego wymaga. Ucieszy się z każdej zabawy,chwycenia za rączkę i przeczytanej bajki. Ma do mnie bezgraniczne zaufanie. Kocha mnie taką jaka jestem.

Mój syn...
Czytaj...

wtorek, 22 kwietnia 2014

Changes

To jest taka nasza "tradycja". Coś czego nie chcemy lub nie możemy się pozbyć. Mianowicie...narzekamy. 
Na wszystko. Pogoda nie taka, zdrowie znów kuleje, a w portfelu za mało, a no i oczywiście dzieciak wisi na rękawie bo akurat ma zły dzień. W tym wszystkim uciekają Nam  przez palce najwspanialsze, unikatowe momenty. Bo najważniejsze nie jest to co skrupulatnie się manifestuje. Najważniejsze dla mnie było dziś słońce, lody kapiące po jego małych rączkach, szyszka, która spadła mi prosto pod nogi.


I od niepamiętnych czasów zaczęłam oddychać. Oddychać całą sobą. Chłonąć minuty i dni. To jest najwspanialsza rzecz na świecie-za niczym nie gonić. Nie śpieszyć się na łeb na szyję. Być tu i teraz.
Pomyśleć, że taki wspaniały dar dostałam od małej istotki. 59cm, zero życiowego doświadczenia, brak odpowiedzialności za siebie i płacze co jakiś czas by pokazać, że czegoś mu brakuje. Nagle otwiera oczy tak świadomej osobie i pokazuje jej co to znaczy na prawdę cieszyć się życiem. Z każdym mijającym dniem pozwala mi odkrywać samą siebie. Nagle widzę ile wrażliwości i miłości we mnie.Warto czasami wyłączyć komputer i telefon i być. Być cała dla niego. Bo on cały dla mnie jest od zawsze.
Czytaj...

niedziela, 20 kwietnia 2014

Wielkanoc!

Kochani!
Z okazji Świąt życzymy Wam samych radosnych chwil. Wiecznie uśmiechniętych twarzy oraz mocy samozaparcia by zawsze dążyć do wyznaczonych sobie celów, a później z radością podnosić sobie poprzeczkę! Uszczęśliwiajcie Siebie oraz swoich najbliższych choćby drobnymi rzeczami. Cieszcie się z unikatowych chwil i doceniajcie wszystko to co Was spotyka.Pamiętajcie, że najmniejszy szczegół Waszego życia może je zmienić o 360 stopni. Wasz jeden mały uśmiech uczyni czyjś dzień szczęśliwszym.


Wesołych Świąt!
Czytaj...
Blogger Template by Clairvo